Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porównanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porównanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 marca 2016

PUREDERM, czyli co kupiłam w Hebe. Koreańska pielęgnacja.

Witajcie!

Podczas mojej ostatniej wizyty w drogerii Hebe (tak, tak... tej należącej do tego samego koncernu co Biedronka), nie mogłam sobie odmówić zakupu kilku ciekawostek. Najfajniejsze z nich opiszę dzisiaj. Oba produkty to maseczki marki Purederm, produkowane w Korei.

1. Maski hydrokolagenowe w płachcie


Do zakupu zachęciła mnie przede wszystkim ich cena. Za 25 (!) masek zapłaciłam 20 zł. Postanowiłam, że spróbuję. Opakowanie wyglądało na estetyczne i ten wzór chemiczny na samym środku <3. Super! Po otwarciu saszetki moim oczom ukazał się dziwny widok. Sądziłam, że każda płachta zapakowana jest osobno... ale niestety nie. Wszystkie maski są po prostu złożone na pół i poukładane jedna przy drugiej. Na szczęście zamknięcie strunowe saszetki jest solidne i płachty nie wysychają. Trochę się namęczyłam zanim wyciągnęłam i rozłożyłam pierwszą, ale dalej było już tylko lepiej. Płachta dobrze dopasowała mi się do twarzy (nie jest zbyt wielka, co mi bardzo odpowiada). Zdziwiło mnie jedynie to, że na oczy nie ma standardowych otworów, tylko... tak jakby "klapki". Czyli można sobie również położyć ją na powieki. Oryginalny pomysł :). Płachta była nasączona całkiem konkretnie, ale ku mojemu zdziwieniu wyschła po 20 minutach na twarzy. Po ściągnięciu jej stwierdziłam, że moje buzia rzeczywiści wygląda na nawilżoną. była przyjemna w dotyku i zniknęły suche skórki w okolicach brwi. A zatem spełniła swoje zadanie. Na pewno wykorzystam i chyba zakupię ponownie.


Podsumowując:
+ cena (nawet bez promocji +-30 zł)
+nawilżenie
+20 minut relaksu, jaki zapewnia
+/-opakowanie
-dostępność (tylko Hebe)
--wysycha na buzi po 20 minutach

2. Kolagenowa maseczka pod oczy


I tym razem zwróciłam uwagę na cenę. Za 30 płatków pod oczy, czyli 15 "zabiegów", płacimy 9,99 zł. Chyba całkiem nieźle :). Po otwarciu wyżej wspomnianych masek, wiedziałam, że nie mam co liczyć na osobne zapakowanie płatków. Podobnie jak wyżej saszetka zamykana jest na zapięcie strunowe, które zapobiega wysychaniu. Wszystkie płatki są ułożone w dwóch rzędach w opakowaniu i dość kłopotliwe może być ich rozdzielenie. Ja używam szczypców, bo nie chcę, żeby bakterie z moich dłoni dostały się do opakowania. To tyle narzekania. Dopasowują się wspaniale i wygodnie się je nosi. Nie spadają z twarzy nawet, gdy chodzę, schylam się itp. Podobnie jak powyższe płachty wysychają po ok 20 minutach, ale działanie... Totalnie mnie zaskoczyło!!! Zawsze miałam kłopot z workami pod oczami i żaden krem sobie nie poradził z nieestetyczną "torebką" pod okiem. A tu taki szok. Kiedy zdjęłam płatki, nie mogłam uwierzyć, że pomogły. Skóra pod oczami wygładziła się, a worki zniknęły :). Działanie to u mnie wytrzymuje 2-3 dni, a potem koszmarek powraca, ale znów nakładam tą maskę i jest ok! Dla mnie rewelacja. Najlepszy produkt pod oczy jaki do tej pory znalazłam. Zostaję z nim na dłużej. Mój KWC :).


Podsumowujac:
+cena (9,99 zł/30 płatków)
+znikające worki pod oczami!
+nawilżenie
+/-opakowanie
-dostępność (tylko Hebe)
-wysychają po 20 min na twarzy (ale działają!)

*Zaznaczam, że informacje zamieszczane na blogu stanowią moją własność i nie wyrażam zgody na ich wykorzystywanie, ani rozpowszechnianie bez uzyskania mojej uprzedniej zgody. Chcesz skopiować? Zapytaj :)

czwartek, 8 października 2015

Joybox #5 Wrzesień przegląd zawartości i opinia


Wrześniowy Joybox jest jeszcze w sprzedaży tutaj. Niestety nie najlepiej świadczy to o jego zawartości. Poprzednie edycje były wyprzedawane na pniu, tak że w dniu sprzedaży, 15 minut po jej otwarciu nie było już ani jednego pudełka. Tym razem jest inaczej i nie ma się co dziwić, bo to chyba najsłabsza jak do tej pory edycja. Kosmetyków jest sporo, ale niestety ich pogrupowanie nie zachęca do zakupu. Wszystkie perełki (mam na myśli maskarę, olejek arganowy, maseczkę do twarzy i samoopalacz) znajdują się w jednej kategorii, co znacznie obniżyło w moich oczach wartość pudełka.

Tak prezentuje się zawartość sfotografowana przez prawdziwą pasjonatkę fotografii i właścicielkę Sasi Studio - Katarzynę Fidyk.

Piękne zdjęcia od Sasi Studio

A oto poszczególne kosmetyki:
Vichy Idealia (miniatura)




Opis Joybox: Rozświetlający krem wygładzający na dzień, ze wskazaniem dla skóry pozbawionej promienności, z niejednolitym kolorem i powierzchnią. Krem jest również doskonały na pierwsze zmarszczki. Zawiera bogatą w 15 minerałów Wodę Termalną z Vichy. Formuła wzbogacona w wyjątkowe składniki aktywne: Kombuczę, Adenozynę, LHA i Witaminę E. Cena: ok. 38 zł.

Niestety krem idealny nie istnieje! Vichy Idealia dobrze nawilża skórę, nadaje się świetnie pod makijaż i pięknie pachnie, ale to koniec zalet. Kolorytu nie zmienia (z resztą to maleństwo o pojemności 15 ml wystarczy na zbyt krótko, a moją ocenę piszę na podstawie wcześniejszych próbek kremu), a pory nadal pozostają widoczne. To dobry krem, ale ja wolę Dermedic. Poza tym cena zdecydowanie odstrasza. Za pełnowymiarowy produkt płacimy ok. 80 zł.

DermoFuture Wypełniacz ust










Opis Joybox: Alternatywą dla trwałego powiększenia ust stał się WYPEŁNIACZ UST LUSTRZANY BLASK, który powiększa i wypełnia wargi. Klinicznie potwierdzony, dzięki swej zmikronizowanej strukturze i zawartości Super Size Complex sprawia, że usta nabierają koloru, ujędrniają się, pobudzone zostaje krążenie, działa mechanicznie jak poduszka, podpora dla zapadniętej skóry. Zastosowana innowacyjna technologia nie tylko nie podrażnia ust, ale także stymuluje ich gładkość oraz wypełnia nieatrakcyjne zmarszczki palacza wokół ust. Cena: 18,99 zł.

Nie lubię takich produktów. Nie oszukujmy się... żaden kosmetyk nie zapewni Nam ust Angeliny ot tak. A ten powyższy na pewno nie działa, tak jak pokazane jest na opakowaniu. Powoduje uczucie mrowienia przez ok minutę po nałożeniu i... to wszystko. Być może po długoterminowym używaniu spisuje się lepiej.

Allverne Woda micelarna (wersja podróżna)





Opis Joybox:  Łagodna woda micelarna Allverne do oczyszczania każdego rodzaju skóry, a szczególnie wrażliwej, naczynkowej. Opracowana na bazie delikatnych czynników myjących i roślinnych ekstraktów łagodzących doskonale usuwa makijaż, zanieczyszczenia bez powodowania podrażnień i wysuszania naskórka. Hypoalergiczna woda micelarna Allverne polecana jest także jako preparat do demakijażu delikatnej skóry oczu i ust. Ekstrakty roślinne nawilżają, koją i eliminują uczucie ściągnięcia skóry. Natychmiastowy efekt: czysta, świeża, odprężona cera, przygotowana na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Cena: 7,5 zł.

Płynów i wód micelarnych nigdy dość. Ten jest w porządku. Zgodny z opisem. Nie ratuje pudełka, ale zawsze się przyda. 

Cleanic Zmywacz do paznokci




Opis Joybox: Pielęgnacyjny zmywacz do paznokci bez alkoholu i acetonu od marki Cleanic. Teraz do torebkowych must have dołącza nowość marki Cleanic – wygodny i niezwykle skuteczny zmywacz do paznokci w chusteczce, dzięki któremu szybko i komfortowo zadbasz o wygląd swoich dłoni, bez względu na okoliczności. Jedna chusteczka wystarczy do zmycia aż 10 paznokci, pomalowanych lakierem tradycyjnym, brokatowym lub winylowym, nawet w ciemnym kolorze! A dzięki bezalkoholowej i bezacetonowej formule, a także zawartości olejku migdałowego oraz witamin E i F, mały pomocnik zatroszczy się o kondycję płytki paznokcia, natłuszczając ją i pielęgnując. Po aplikacji olejek szybko się wchłania, pozostawiając na dłoniach przyjemny zapach. Cena: 1 zł.

Rozbawił mnie ten produkt, gdy zobaczyłam go w zapowiedziach... Śmieszna chusteczka, o śmiesznej cenie. Dołączona chyba jedynie po to, aby zwiększyć ilość produktów w pudełku (w końcu to edycja XL). Torebkowy must have??? Absurdalne. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie zmywania paznokci w pracy czy w autobusie. Czy się przyda? Na pewno, ale raczej w domu... Dlatego na przyszłość pozostanę przy tradycyjnych zmywaczach.

BeeYes Maseczka do twarzy (miniatura)


Opis Joybox: Maseczka do twarzy na jadzie pszczelim Bee Pure Bee Venom Face Mask od BeeYes.pl Sekret naturalnych kosmetyków Bee Pure tkwi w zastosowaniu kombinacji jadu pszczelego i nowozelandzkiego miodu manuka o wysokim antybakteryjnym faktorze UMF 20+, dające rozwiązanie bardziej naturalne i mniej inwazyjne, aniżeli zastrzyki botoksowe. Maseczka dostarcza zarówno natychmiastowych, jak i długotrwałych korzyści w wyglądzie twarzy. Efekt natychmiastowy to mikroobrzęki wywołane przez jad pszczeli, które wygładzają skórę, zmniejszając widoczność zmarszczek. Jad pszczeli stymuluje również produkcję białek: kolagenu i elastyny, co zapewnia długotrwały efekt odmłodzenia. Skóra w wyniku jej stosowania jest lepiej nawilżona, zregenerowana, zmarszczki płytsze. Cena: ok. 52 zł.

To co mogę o niej powiedzieć na ten moment, to fakt, że uczula. Na pewno nie nadaje się dla cery wrażliwej.

Head&Shoulders Szampon


Opis Joybox: Szampon Head and Shoulders z limitowanej edycji, którą wyróżnia bardzo kobiece opakowanie. Szampon przeciwłupieżowy nadający gęstości oraz objętości. Po jego użyciu włosy są odżywione, mocne oraz pięknie pachnące. Cena: 15,99 zł.

Kolejny kosmetyk, który nie powala na kolana, ale się przydaje. Ładnie pachnie i ma dość gęstą konsystencję. Typowy  H&S :). Nie mój faworyt wśród szamponów, ale jest ok.

Yves Rocher Lakier do paznokci i Wibo Rozświetlacz


Lakier
Opis Joybox: Lakier do paznokci Yves Rocher Speaking Color. Dostępny w 5 różnych, wakacyjnych kolorach. Piękne i perfekcyjne paznokcie, idealne wygładzenie, ochrona i wzmocnienie Twoich paznokci za jednym pociągnięciem. Dzięki świeżym i soczystym odcieniom paznokcie zyskają blasku. Cena: 14,90 zł.

Bardzo lubię Yves Rocher i mam kilka ich lakierów. Niestety ten kolor nie nadaje się na jesień. Co innego gdyby to było pudełko kwietniowe, czy czerwcowe. Jeżeli chodzi o trwałość to jest przeciętna. Bez utwardzacza nie wytrzyma jednego dnia. Rozprowadza się dobrze, jak wszystkie lakiery od YR.

Rozświetlacz
Opis Joybox: Diamentowy rozświetlacz w kamieniu. Bogaty w wit. E i proteiny jedwabiu nadaje skórze miękkość, gładkość i jedwabistość. Dzięki zawartości oleju jojoba nawilża i ochrania, tworząc na skórze film ochronny zabezpieczający przed wysychaniem. Stosowanie: aby uzyskać efekt niezwykłego połysku na skórze, nałóż rozświetlacz na policzki, czoło i brodę. Efekt: jedwabiście gładka i rozświetlona cera pełna blasku i elegancji. Cena: 12 zł.

Największym minusem, jest to, że dotarł pokruszony, co znacznie utrudni korzystanie. Poza tym jest w porządku, nie uczula i wydaje się, że starczy na długo.

No 36 Jedwab do stóp i Cztery pory roku Serum do rąk


Jedwab
Opis Joybox: Spray z jedwabiem No.36 zabezpieczy przed bolesnymi otarciami i pęcherzami oraz sprawi, że skóra naszych stóp stanie się satynowa i gładka w dotyku. Jedwab tworzy na skórze niewidzialną osłonę, skutecznie zabezpieczając ją przed pęcherzami i otarciami. Ponadto kosmetyk zapewnia długotrwałą ochronę przed poceniem i nieprzyjemnym zapachem. Skóra stóp staje się satynowo gładka oraz świeża i sucha przez cały dzień. Produkt nie zawiera alkoholu Cena: ok. 10 zł.

Wygodne opakowanie i dobry produkt. Nie wiem czy kupiłabym go w drogerii, ale spisuje się nieźle. Ładnie pachnie, choć nie ma co przesadnie liczyć na ochronę przed poceniem.

Serum do rąk
Opis Joybox: Produkt dedykowany jest osobom o skórze zniszczonej i podrażnionej. Dzięki wysokiej koncentracji składników aktywnych serum zapewnia intensywną regenerację dłoni. Już po pierwszym użyciu natychmiast przynosi ulgę zniszczonej i podrażnionej skórze. Serum intensywnie regeneruje i nawilża, likwiduje szorstkości skóry, wygładza skórki wokół paznokci oraz chroni ręce przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. To wszystko dzięki zawartości ekstraktu z białej herbaty, który regeneruje, odżywia i wygładza skórę dłoni oraz 5% masła shea odpowiadającego za likwidację szorstkości rąk. Dodatkowo masło zapewnia skuteczna ochronę przed wiatrem i mrozem. Cena: ok. 10 zł.

Mam jeszcze nawilżającą wersję tego kremu, który dostałam w pudełku InspiredBy Charlize Mystery. Obie są rewelacyjne. Szybko się wchłaniają, pięknie pachną i pozostawiają skórę dłoni nawilżoną i delikatną. Zostaję przy nich na dłużej.

SheFoot Krem do stóp*

*jedyne zdjęcie ze strony joybox

Opis Joybox: Krem INTENSYWNE NAWILŻANIE i WYGŁADZANIE spowalnia proces starzenia się skóry stóp, dzięki połączeniu komórek macierzystych z masłem arganowym, witaminą E i innymi silnymi składnikami o działaniu antyoksydacyjnym. Krem wyraźnie wygładza skórę i zwiększa jej sprężystość, przez co staje się ona miękka i aksamitnie gładka. Cena: 27,9 zł.

Świetny krem do stóp! Nic dodać, nic ująć. Warto wypróbować, choć cena nie jest najniższa.

Podsumowując
Edycja wrześniowa nie spełniła moich oczekiwań. Część kosmetyków na pewno się przyda, ale niestety spora ich część to tanie, drogeryjne zapychacze. Mam nadzieję, że kolejne pudełko będzie bardziej przemyślane.

Podziękowania
Z całego serca dziękuję Sasi Studio by Katarzyna Fidyk za cudowne zdjęcia!
Link do fanpage na Facebooku TUTAJ

sobota, 26 września 2015

Jesień = spierzchnięte usta?

Witajcie po dłuższej przerwie :)

Na szczęście mogę już pełną parą wrócić do pisania, po mojej długiej nieobecności, za którą Was serdecznie przepraszam!

A teraz do rzeczy...

Uwielbiam jesień! Długie wieczory przy herbacie, z książką, owinięta kocykiem, na którym próbuje ułożyć się najbardziej niezdarny z moich kotów. Za oknem szaruga, wiatr, a ja w ciepłym domu :). 



Gorzej kiedy wychodzę na zewnątrz, na ten wicher i ziąb. Moje usta od razu zaczynają wysychać, zamieniać się w skorupę. W związku z tym w mojej torebce zawsze jest jakiś balsam do ust. Stosowałam ich już całe mnóstwo i dlatego pragnę podzielić się z Wami moją oceną pomadek i balsamów ochronnych i nawilżających. 

Oto one:


 

1. Carmex

Odkąd tylko pojawił się na polskim rynku zyskał sobie rzeszę fanek. W końcu i ja dałam się skusić, zwłaszcza, że kupiłam go w bardzo atrakcyjnej cenie przy okazji mojego "kosmetykowego szaleństwa w Super Pharm" (normalnie kosztuje ok. 11 zł, mnie udało się go upolować z kuponem promocyjnym za 1 zł). Carmex to nawilżający balsam do ust, zapakowany w zakręcany, plastikowy słoiczek o pojemności 7,5g. Ma dość gęstą konsystencję, więc sadzę, że wystarczy na bardzo długo. Zapach ma dość ciepły, trudny do opisania. Być może pamiętacie, jak swego czasu bardzo popularny był krem uniwersalny z Oriflame w takim małym, różowym słoiczku (Tender Care o ile się nie mylę)? Jak dla mnie Carmex to właśnie taka "maść" tylko z dodatkiem mentolu, za to bez wosku pszczelego. Co o nim sądzę? Hmm... No cóż... Mam w stosunku do niego mieszane uczucia. Nakłada się dobrze i błyskawicznie "otula" usta, wywołując uczucie mrowienia/ zimna. Mnie to trochę przeszkadza, bo nie lubię czuć, że mam coś na ustach, a zwłaszcza zimą nie mam ochoty czuć dodatkowego chłodu na ustach. Trzyma się na ustach nawet długo, choć najlepsze działanie, jak dla mnie wykazuje przez pierwszą godzinę. Nie zmienia koloru ust i to dla mnie duży plus. Zużyję go na pewno do końca, czy kupię kolejne opakowanie - nie wiem. Pewnie tak, ale szczerze... wolałam kremik z Oriflame.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 4 (niestety trzeba umazać sobie paluszki)
Konsystencja: 5
Zapach: 4
Działanie: 4- (ocena w dół za mrowienie)
Trwałość: 4
Cena: 4- (poza promacją oczywiście :P)
Ogólne wrażenie: 4


  

2. Nivea Lip Butter

Kolejny balsam, który bardzo chciałam wypróbować i udało się :). Kupiłam go przy okazji robienia zakupów spożywczych w jednym z dyskontów za niecałe 6 zł (normalnie kosztuje ok. 10-11 zł). Produkt zapakowany jest w metalowy słoiczek/ puszkę zamykaną "na wcisk" (trochę martwię się, czy po dłuższym używaniu nie dostaną się do niego paproszki z torebki). Zapach ma przepięknie kokosowy! Urzekł mnie od razu, bo udało się uniknąć nieprzyjemnego, chemicznego zapachu i posmaku. Na ustach nawilża od razu po nałożeniu i choć efekt jest średnio trwały (ok.1,5 - 2h) to nakładanie go to sama przyjemność. Konsystencję ma dość gęstą, więc pewnie wystarczy na długo. Podsumowując, jestem z niego zadowolona i na pewno kupię znów (może w innym wariancie smakowo - zapachowym, choć kokos uwielbiam). Jedynym mankamentem jest opakowanie.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 3 (źle zabezpieczone, bez zakrętki, "na wcisk")
Konsystencja: 5
Zapach: 5
Działanie: 4+
Trwałość: 3+
Cena: 4+ 
Ogólne wrażenie: 4+

 

3. Yves Rocher Coconut Nourishing Balm

Kupiłam go bardzo dawno temu, a służy mi do dziś. Nie pamiętam ile za niego zapłaciłam, ale kwota na pewno nie przekroczyła 15 zł. Balsam jest bardzo gęsty, i choć nie ma go zbyt wiele (zaledwie 5g) to pachnie niezwykle intensywnie, kokosowo oczywiście. Opakowanie to szklany, solidny słoiczek z plastikową nakrętką (solidny, bo upadł mi wiele razy i nigdy nic się nie stało). Na razie nie ma go w sprzedaży (przynajmniej na stronie internetowej sklepu, ani w łódzkiej Manufakturze), ale mam nadzieję, że jeszcze wróci, bo z chęcią kupiłabym go znowu. Balsam ładnie nawilża usta i dość długo się na nich utrzymuje, a co najważniejsze, nie jest tak tłusty jak wcześniejsze produkty. Dla posiadaczki dłuższych włosów to prawdziwy luksus :).

Ocena punktowa:
Opakowanie: 4 (solidne, ale mimo wszystko to słoiczek)
Konsystencja: 5
Zapach: 5
Działanie: 5
Trwałość: 4
Cena: ?
Ogólne wrażenie: 5

 

4. Bielenda Masełko do ust

Dostałam go w jednym z Joyboxów, normalnie kosztuje 8 zł. Zamiast nazwy Soczysta Malina, proponuję Chemiczna Malina. wypróbowałam go kilka razy, licząc że może ten chemiczny zapaszek z czasem się ulotni. Nic z tego... W tandetnym, plastikowym pojemniczku dostajemy równie tandetny produkt. Trudno się go nakłada, bo albo nabieram go za mało, albo zaczyna się maziać pod wpływem większego nacisku. Nie wiem... jakaś dziwna jest ta konsystencja. Efektu nawilżenia nie zauważyłam, zaś sam balsam nie utrzymuje się u mnie dłużej niż pół godziny, no i ten okropny chemiczny posmak... Na pewno go nie kupię. Strata pieniędzy.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 1 (tandeta)
Konsystencja: 2
Zapach: 1
Działanie: 2
Trwałość: 1
Cena: 3
Ogólne wrażenie: 2 (słabiutko)

 

5. Ziaja Masło Kakaowe

Kupiłam go z ciekawości i ze względu na niską cenę (6 zł za 10 ml). Balsam jest ładnie zapakowany w tubkę z aplikatorem. Dzięki temu nie trzeba nakładać go palcami i za to plus (chociaż sam aplikator nie jest zbyt precyzyjny). Poza tym to raczej przeciętniak. Pachnie raczej cukrowo niż kakaowo (zwłaszcza po pewnym czasie). Słabo nawilża usta i szybko się zjada (właściwie to zostawia u mnie tylko tłustą powłokę, raczej się nie wchłania). Trzymam go awaryjnie, w korytarzu, na wypadek gdybym nie miała czasu wrócić po inny balsam. W końcu go zużyję, ale raczej nie kupię ponownie. Nie wiem jak sprawują się inne produkty do ust tej firmy, ale ten nie powalił mnie na kolana.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 4+ 
Konsystencja: 4
Zapach: 2
Działanie: 3
Trwałość: 3
Cena: 4+
Ogólne wrażenie: 3+ (taki sobie)


6. Nivea Vitamin Shake

Tym razem mój wybór padł na pomadkę o zapachu/ smaku żurawinowo malinowym. To miła, owocowa odmiana, tym bardziej że zapach jest lekko kwaskowy, nie chemiczny. Delikatnie nabłyszcza usta i mam wrażenie, że odrobinę barwi je na różowo (cała pomadka jest biało różowa, co starałam się pokazać na zdjęciu powyżej). Pomadka nawilża, ale cudów nie ma. Jest dobra i działa, ale jednak nie wybrałabym jej na siarczysty mróz. Opakowanie  jest bardzo ładne, delikatne, pomadka się nie zacina. Podsumowując, wszystko tu gra :). Bardzo ją lubię i pewnie jeszcze do niej wrócę.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 5 
Konsystencja: 5
Zapach: 5
Działanie: 4
Trwałość: 4
Cena: 4+ (kosztuje ok 9 zł, ale często jest w promocji)
Ogólne wrażenie: 4+ 


 

7. Lip Smacker Słodka Jagoda

Przyznam szczerze... nie wiem co mną kierowało kiedy to kupowałam. Może moje wcześniejsze doświadczenia z tą firmą (pomadka o smaku Fanty czy CocaColi) skłoniły mnie do zakupu, a może to po prostu różowy kolor :). Po rozpakowaniu niestety czar prysł. Opakowanie (mimo, że to pomadka!) jest niewygodne. Zakrętka jest mała i łatwo ją upuścić, poza tym pokrętło jest malutkie i od razu mi się zepsuło... Tandeta. Teraz mogę jedynie "wykręcić" pomadkę, ale schować ją już nie (musiałam wcisnąć na siłę palcem). Okropnie przesłodzony zapach nie poprawia całokształtu (choć i tak jest o niebo lepszy niż balsam Bielendy), no i w dodatku nie działa. To znaczy natłuszcza usta i nic poza tym. Kiepsko.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 1 (to za zepsute pokrętło)
Konsystencja: 4
Zapach: 3
Działanie: 2
Trwałość: 2
Cena: 2 (kosztuje ok 10 zł, cena nijak się ma do oczekiwań)
Ogólne wrażenie: 2+ (mimo wszystko lepszy niż Bielenda)


8. Loreal Color Riche Serum (S404)

Nie wiem czy powinnam o niej pisać właśnie w tym miejscu, ale szminka ta ma właściwości odżywcze i nawilżające i nieźle się w tym sprawdza. Ta łezka w środku szminki to mają być właśnie składniki odżywcze - oczywiście bajer :). Ale mimo wszystko bardzo ją polubiłam i na pewno wykorzystam ją do samego końca. Podoba mi się jej kolor, który podkreśla mój naturalny kolor ust, ale nie jest zbyt intensywny. Długa trzyma się na ustach i faktycznie pozostawia je dość długo nawilżone. Oczywiście nie działa tak dobrze jak balsamy bezbarwne, ale i tak radzi sobie lepiej niż się spodziewałam. Jedynym minusem jest tandetne opakowanie. Może na zdjęciach tak tego nie widać, ale uwierzcie mi na słowo... Szminka za 60 zł, a opakowanie jakby z bazarku. 

Ocena punktowa:
Opakowanie: 3 (przynajmniej się nie zacina)
Konsystencja: 5
Zapach: 4
Działanie: 4+
Trwałość: 4-
Cena: 3
Ogólne wrażenie: 4+


9. Alterra Balsam ochronny do ust

Zdjęcie wklejam ze strony Rossmana, bo moja pomadka się skończyła i opakowanie wyrzuciłam. Dla mnie jest to obowiązkowy kosmetyk każdej zimy. Błyskawicznie poprawia stan moich ust, nawet podczas najgorszych mrozów. Natłuszcza i nawilża, a usta stają się szybciutko miękkie. Zapach ma delikatny, może troszkę rumiankowy, w każdym razie nie drażniący. Z powyższych balsamów/ pomadek wykazuje się najlepszym stosunkiem ceny do jakości (kosztuje ok. 5 zł). Pojawiła się także wersja z granatem, i być może ją wypróbuję, ale ta ze zdjęcia zajmuje u mnie pierwsze miejsce na podium.

Ocena punktowa:
Opakowanie: 5 (nie mogę się do niczego przyczepić :))
Konsystencja: 5
Zapach: 4
Działanie: 5
Trwałość: 4 (zimą smaruję się mniej więcej co 2-3h)
Cena: 5
Ogólne wrażenie: 5

A Wy polecacie jakieś pomadki ochronne? A może próbowałyście już tych, które opisałam? Chętnie poczytam i Wasze opinie :) 






czwartek, 27 sierpnia 2015

Kosmetykowe szaleństwo w Super Pharm

Zazwyczaj staram się zachować umiar w kupowaniu kosmetyków. Ale wczoraj chyba trochę przesadziłam. A to wszystko przez niesamowitą promocję w drogeriach Super Pharm. 

Przez dwa dni (25 i 26 sierpnia) trwała obniżka - 50% na wybrane marki plus dodatkowe promocje dla posiadaczek ich karty lojalnościowej (klub lifestyle). 

Oto moje zakupy:


Na zdjęciu brakuje szminki L'oreal, która odnalazła się później w torebce i jest na zdjęciu niżej :).

Wszystkie produkty, które kupiłam były w promocji lub w niższej cenie z uwagi na punkty lojalnościowe, które wymieniłam na zniżkę. Dzięki temu za zakupy zapłaciłam około 40% mniej, niż gdybym kupowała to wszystko w zwykłych cenach (bez promocji).

O moich wczorajszych łowach piszę dlatego, że część z "łupów" chciałabym przetestować i następnie ocenić na blogu. W szczególności dotyczy to kosmetyków na zdjęciu poniżej


Oto ich lista:
  1. L'oreal Elseve Magiczna moc olejków - Eliksir upiększający do włosów farbowanych (szczerze mówiąc wzięłam go przez pomyłkę, gdyż chciałam eliksir odżywczy - ten ze złotą nakrętką, no ale trudno)
  2. L'oreal Elseve Arginin Resist x3 Light - ekspresowa odżywka wzmacniająca
  3. Evree - Super slim Specjalistyczna kuracja modelująca do ciała w olejku
  4. L'oreal Elseve Nutri Gloss Crystal szampon do włosów długich, pozbawionych blasku
  5. L'oreal Elseve Nutri Gloss Crystal odżywka
  6. Dermedic Normacne Preventic Antybakteryjny żel do mycia do skóry mieszanej i tłustej
  7. Therm Line Forte
  8. Dermedic Hydrain2 krem intensywnie nawilżający (nadaje się także do skóry mieszanej)
  9. Dermedic Normacne Serum na rozszerzone pory
  10. L'oreal Color Riche Serum pomadka do ust, kolor 404
  11. Carmex
  12. Lakiery do paznokci Life kolory 63 i 37
Jeżeli, któraś z Was próbowała już tych kosmetyków, lub macie sugestie pod jakim kątem opisać wrażenia po ich użyciu, to piszcie w komentarzach :). Będę wdzięczna za Wasze opinie i pomysły.

niedziela, 9 sierpnia 2015

Płyny do demakijażu GARNIER DELIA BIODERMA porównanie

Zwykle trzymam się następującej zasady:

NIE OTWIERAJ NARAZ KILKU KOSMETYKÓW TEGO SAMEGO RODZAJU, NAJPIERW SKOŃCZ JEDEN


Ale nie wiem jak to się stało, że tym razem nie zadziałała. I tak oto w tym samym czasie używam trzech różnych płynów do demakijażu (w tym micelarnych). Zatem korzystając z okazji porównam je ze sobą, biorąc pod uwagę kilka kryteriów i ocenię w skali od 1 do 5 (gdzie 5 oznacza rewelacja, a 1 - badziewny).


Delia Cosmetics  Dermo System płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust


Opis producenta:

Skutecznie usuwa mocny makijaż i tusz wodoodporny. Ze względu na brak kompozycji zapachowej jest wyjątkowo delikatny dla skóry. Jego składniki aktywne nawilżają i pielęgnują skórę wokół oczu. Ma największą pojemność wśród płynów dwufazowych. Został nagrodzony srebrnym medalem w badaniu konsumenckim „Najlepszy Produkt – Wybór Konsumentów 2014" w kategorii pielęgnacja twarzy, więc można go uznać najlepszym demakijażem na rynku.
Cena 9,80 zł (4,90 zł za 100 ml)

Zastosowanie

Makijaż wodoodporny     TAK
Oczy                                     TAK
Usta                                     TAK
Twarz                                   NIE
Płyn micelarny                   NIE

Ocena

Skuteczność zmywania makijażu       4
Nawilżanie                                             4
Wydajność                                             3
Cena                                                        4
Ogólne wrażenie                                  3

Opinia

Nawet nieźle zmywa tusz do rzęs, znacznie lepiej radzi sobie ze szminką. Dobrze nawilża i wygładza skórę wokół oczu, ale jego największą wadą jest pozostawianie na skórze tłustego filmu. Przeszkadza mi to na tyle, że nie kupię go więcej, mimo że cena jest  przystępna (choć za tę jakość mogłaby być lepsza). Moim zdaniem nie jest to najlepszy demakijaż na rynku, jak pisze producent. Ogólnie - średniak.


Garnier Płyn micelarny 3 w 1 skóra normalna i mieszana


Opis producenta

usuwa makijaż - oczyszcza - przywraca równowagę
Czy ten produkt jest stworzony dla mnie?
Tak, jeśli szukasz skutecznego i łagodnego uniwersalnego produktu do demakijażu, który jednocześnie usuwa makijaż i oczyszcza oraz przywraca równowagę skóry.
Czym się wyróżnia?
Płyn Micelarny 3w1 to prosty sposób, aby usunąć makijaż i oczyścić całą twarz (w tym oczy i usta) - w jednym geście i bez pocierania. Nie wymaga spłukiwania.
Jak działa?
Garnier po raz pierwszy wprowadza technologię miceli w uniwersalnym płynie oczyszczającym dla skóry normalnej i mieszanej.  Nie musisz trzeć, by pozbyć się zanieczyszczeń i makijażu - micele wiążą je niczym magnes. Odświeżająca i bezzapachowa formuła o działaniu regulującym usuwa nadmiar sebum i zapewnia uczucie orzeźwienia, nie wysuszając skóry. Bez parabenów.

Cena 18 zł (4,50 zł za 100 ml)

Zastosowanie

Makijaż wodoodporny     BRAK DANYCH (ale u mnie sobie radzi)
Oczy                                     TAK
Usta                                     TAK
Twarz                                   TAK
Płyn micelarny                   TAK


Ocena

Skuteczność zmywania makijażu       5
Nawilżanie                                             4
Wydajność                                             5
Cena                                                        5
Ogólne wrażenie                                  5

Opinia

Płyn jest rewelacyjny!  Nie tylko zmywa makijaż, ale także pomaga przywrócić równowagę skórze mieszanej. Dużym plusem jest to, że rzeczywiście nie trzeba trzeć wacikiem po oczach, wystarczy przyłożyć i chwilę potrzymać, a później delikatnie ściągnąć i w razie potrzeby powtórzyć. Dzięki temu po zmywaniu makijażu nie wyglądam jakbym płakała. Opakowanie jest wygodne i ma dużą pojemność (co dla mnie jest zaletą, bo zużywam go dużo i nie muszę co chwilę biegać do drogerii), a cena jest bardzo przystępna. Ogólnie - bardzo dobry.


Bioderma Sensibio H2O płyn micelarny do demakijażu


Opis producenta

Płyn micelarny Sensibio H2O usuwa nawet wodoodporny makijaż, dokładnie oczyszczając skórę twarzy i wokół oczu. Jest doskonale tolerowany. Łagodzi podrażnioną skórę i minimalizuje zaczerwienienie. Daje natychmiastowe uczucie świeżości. nie zawiera alkoholu, środków zapachowych ani fenoksyetanolu, hipoalergiczny. nie wymaga spłukiwania.
Cena od 38 zł  (15,20 zł za 100 ml)



Zastosowanie

Makijaż wodoodporny     TAK
Oczy                                     TAK
Usta                                     TAK
Twarz                                   TAK
Płyn micelarny                   TAK


Ocena

Skuteczność zmywania makijażu       5
Nawilżanie                                             5
Wydajność                                             5
Cena                                                        5
Ogólne wrażenie                                  5

Opinia

Mój absolutny hit. Płyn jest bezzapachowy, o bardzo lekkiej konsystencji. Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Pozostawia skórę przyjemną w dotyku, bez wrażenia lepkości, za to dobrze nawilżoną. Chociaż cena jest wysoka, to często można upolować go w promocji (np. dwa płyny w cenie jednego itp.). Naprawdę warto, bo jest delikatny dla skóry, a przy tym całkiem wydajny.

Podsumowanie


Na pierwszym miejscu podium stawiam płyn micelarny Bioderma Sensibio. Tuż za nim plasuje się Garnier płyn micelarny 3 w 1. Te dwa kosmetyki warto mieć w swojej kosmetyczce. Na oststnim miejscu - Delia dwufazowy płyn do makijażu z tytułem można, ale po co